8131, Big Pack Books txt, 5001-10000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
MICHA� D�BICKIMOJA MAMUSIA JEST CUDOWNA(WYPRACOWANIE)Moja mamusia jest cudowna i kochana. Najukocha�sza na �wiecie, najpi�kniejsza,najmilsza i w og�le naj!Moja mamusia bardzo mnie kocha i wszystkim �ycz�,aby mieli takie mamusie, jak� ja mam.Moja mamusia ma niebieskie oczy i jasne w�osy. Zawsze jest u�miechni�ta. Z moj�mamusi� jest bardzoweso�o, bo cz�sto przenosimy si� z miejsca na miejscei poznajemy r�nych ludzi. Tutaj mieszkamy dopiero miesi�c i bardzo mi si� tupodoba. Nie mam tu jeszczekolegi, ani kole�anki, ale mamusia m�wi, �e napewno kogo� sobie znajd� i tak jak Kuba - m�j kolega z miasta, w kt�rymmieszkali�my wcze�niej - zawszesercem b�dzie ze mn�. Na pewno tak b�dzie, bo mojamamusia zawsze ma racj� i jeszcze nigdy si� nie myli�a.Mieszkam z mamusi� na ulicy Zielonej. To bardzo �adna ulica. Jest tam du�o drzewi �adne podw�rko. Odtygodnia jest tam jeszcze �adniej, bo ju� nie matego wrednego psa Bry�ka, kt�ry ugryz� mnie w r�k�, gdy go chcia�em pog�aska�.Gdy to powiedzia�em mamusi- to, �e Brysiek mnie ugryz� - pog�aska�a mniepo g�owie, u�miechn�a si� i powiedzia�a, �e ju� nigdy wi�cej Brysiek mnie nieugryzie. Wiedzia�em, �e takb�dzie, bo moja mamusia, jak co� powie, to ju�powie. No i na nast�pny dzie�, gdy wr�ci�em ze szko�y, to Bry�ka ju� nie by�o napodw�rku, bo moja mamusiago �znik�a�. Teraz musz� napisa�, �e mamusiajest prawdziw� czarodziejk� i potrafi �znika� r�ne rzeczy.Jak wszed�em do mieszkania od razu zapyta�em, czy to ona �znik�a� Bry�ka, amamusia powiedzia�a, �e tak.Lubi� jak mamusia co� �znika�, bo wtedy zawszew domu jest uroczysta kolacja i r�ne inne niespodzianki i �akocie. Poznikni�ciu Bry�ka te� tak by�o. Na kolacj�by�a tak duuuu�a piecze�, a ja zjad�emjej tyle, �e ma�o mi brzuch nie p�k�, a mamusia si� �mia�a i m�wi�a: �Jedz,dziecko kochane, na zdrowie�, iu�miecha�a si� do mnie, i g�aska�a po g�owie.To, �e a� tyle zjad�em, to nie dziwne jest dla nikogo, kto cho� raz jad� piecze�przyrz�dzon� przez mamusi�. Onarobi pieczenie najlepsze i najsmaczniejszena �wiecie.Na pewno jeste�cie ciekawi, jak to �znika si� r�ne rzeczy i zwierz�ta, i nawetludzi takich du�ych jak m�jtatu�, albo tw�j, nawet gdyby wa�yli zesto kilo. Moja mamusia, gdy j� kiedy� zapyta�em, jak to si� robi, powiedzia�a,�e trzeba tylko bardzo chcie�.Powiedzia�a jeszcze, �e jak dorosn� to mnietego nauczy i te� b�d� potrafi� z �atwo�ci� �znika� r�ne rzeczy. Teraz tojeszcze jestem na to za ma�y, no aleju� przynajmniej wiem, �e �trzeba mocnochcie�. Mamusia m�wi�a jeszcze, �e z tak� sztuk� nikt si� nie rodzi i trzebajej si� nauczy�, ale to nie jesttrudne. Ona - tak mi powiedzia�a - nauczy�asi� tego dopiero kilka lat temu. A jak mi to powiedzia�a, to od razu domy�li�emsi�, kiedy to by�o.Mieszkali�my wtedy w O*** i pr�cz mnie i mamusi mieszka� z nami tatu�. Tentatu�, to nie by� taki m�jprawdziwy tatu�, ale taki, co przyszed� kiedy�i si� wprowadzi�. Na pocz�tku to by� mi�y i ca�owa� mamusi�, i bra� mnie nalody, i w og�le by� fajny. Ale potemto si� zrobi� z�y i kiedy� uderzy� mnieza to, �e mu poplami�em spodnie sokiem. Nie chcia�em tego, ale potkn��em si� iszklanka wypad�a mi z r�ki, asok wyla� mu si� na spodnie. Tatu� zacz��krzycze� i nazywa� mnie �oferm�� i �wstr�tnym b�kartem�. Mamusia bardzo si�zdenerwowa�a i powiedzia�amu, �eby si� wynosi�, ale on nie chcia� i si� �mia�,i krzycza� na ni�. I pami�tam, �e mamusia jeszcze bardziej si� zdenerwowa�a ipowiedzia�a tatusiowi, �ebyznikn�� z jej �ycia. Potem to ju� nie wiem coby�o, bo mamusia kaza�a mi i�� spa� do swojego pokoju.A na nast�pny dzie�, jak wsta�em, to tatusia ju� nie by�o. Zapyta�em mamusi�,kiedy tatu� wr�ci, bo obieca�wzi�� mnie na lody, a mamusia powiedzia�a,�e ju� nie wr�ci. No to zapyta�em mamusi�: �Mamusiu, ty znikn�a� tatusia?� Amamusia zapyta�a: �Jak to -znikn�am?� No to przypomnia�em jej, �e wczorajwieczorem powiedzia�a mu �e ma �znikn�� z jej �ycia�. Mamusia u�miechn�a si� ipowiedzia�, �e je�li tak uj��spraw�, to faktycznie go znikn�a ze swojego�ycia.Potem poszli�my z mamusi� na lody, a potem do sklepu, bo mamusia powiedzia�a, �eka�da kobieta, jak j�spotka co� przykrego, to lubi sobie zrobi� prezent.Widocznie mamusi� spotka�a bardzo wielka przykro��, bo kupi�a i kaza�a zawie��do domu ogromn� lod�wk�.A dla mnie kupi�a du�o kolorowych magnes�w i powiedzia�a,�e b�d� m�g� tymi magnesami przypina� do drzwiczek lod�wki obrazki, kt�re dlaniej narysuj�. Ja bardzo lubi�rysowa� i malowa�, i mamusia m�wi, �e kiedy�zostan� wielkim malarzem. Kupi�a mi jeszcze du�o kolorowych kredek i blokrysunkowy.Gdy wr�cili�my do domu, mamusia zrobi�a pyszny obiad: ros�, potrawk� mi�sn� im�j ulubiony kompot zwi�ni. A wieczorem, razem z mamusi�, rysowali�myr�ne rzeczy. Mamusia powiedzia�a mi, �e zaczaruje te kredki i od teraz b�d�magiczne, i jak b�d� chcia�, �ebyona co� znikn�a, to �ebym tylko tymi kredkaminarysowa� to co� i przyczepi� magnesikiem na drzwiach lod�wki, a ona - jak dobrawr�ka - zaraz to zniknie.I faktycznie tak by�o. Jak narysowa�em kota Zo�ki, co mnie podrapa�, to mamusiago znikn�a. Zo�ka troch�p�aka�a, ale wcale mi nie by�o jej �al, boby�a g�upia i skar�ypyta. R�ne obrazki rysowa�em, a mamusia zawsze znika�a to,co na nich by�o. Tylko razpo�a�owa�em, �e co� narysowa�em i przypi��emdo lod�wki. A by�o to tak:W przedszkolu (pisz�, �e �w przedszkolu�, bo jak mieszkali�my w O*** to jeszczeby�em ma�y i chodzi�em doprzedszkola) mia�em koleg�, kt�ry mia� na imi�Kuba. Bardzo si� lubili�my i razem bawili�my. Ale kiedy� Kuba popchn�� mnie, i�eby przypodoba� si� tejg�upiej Zo�ce, zacz�� nazywa� mnie �grubas� i wszystkiedzieci zacz�y si� �mia�, a jak zacz��em p�aka�, to �mia�y si� jeszcze bardziej.By�o mi bardzo smutno, ale niechcia�em da� tego po sobie pozna� i powiedzia�emKubie, �e ju� nie jest moim koleg�, i �e go narysuj�. Na to Kuba powiedzia�, �ewcale ju� nie chce si� ze mn�kolegowa�, bo jestem straszny grubas i mamwy�upiaste oczy. No to mu powiedzia�em, �e jest g�upi i �e mo�e ca�owa� si� zZo�k� w piwnicy, ile chce, i mnieto wcale nie obchodzi. Jak powiedzia�emo ca�owaniu, to wszystkie dzieci zacz�y si� �mia� i wo�a� za Kub� �panna zkawalerem pod jednym numerem�.Wtedy on powiedzia�, �e jestem �kablarz� i towszystko moja wina, i mnie uderzy�. Odda�em mu, a g�upia Zo�ka pobieg�a do panii naskar�y�a na mnie, �e bij�Kub�. Jak mama przysz�a po mnie, to paniposkar�y�a, �e jestem niegrzeczny i �e bij� dzieci. Mamusia nie uwierzy�a jej ina ni� nakrzycza�a, i powiedzia�ajeszcze, �e si� nie zna na dzieciach.No pewnie, �e si� nie zna, bo ka�dy wie, �e to przez Zo�k� i przez Kub�.No i w domu, jak tylko przyszli�my, to narysowa�em g�upiego Kub� i przyczepi�emna lod�wce. By�em naniego z�y, �e mnie przezywa�, ale jak si� po�o�y�em,to mi si� zrobi�o smutno, i pomy�la�em, �e to przez Zo�k� i to j� powinienemnarysowa�, a nie Kub�.Postanowi�em, �e rano zdejm� rysunek z lod�wki, alejak rano wsta�em to rysunku ju� nie by�o.W przedszkolu Kuby te� nie by�o. A przecie� m�wi�em mu, �eby mnie nie przezywa�,bo go narysuj�.Jak wr�ci�em do domu, to powiedzia�em mamusi, �e mi smutno i �a�uj�, �enarysowa�em Kub�, bo teraz nieb�d� mia� si� z kim bawi�. Mamusia powiedzia�ami, �ebym si� nie martwi� i �e na pewno znajd� sobie innego koleg�, kt�ry b�dziemnie lubi�, i nie b�dzie mnieprzezywa�.Na kolacj� mamusia przyrz�dzi�a pyszne kotleciki w sosie chrzanowym, a pokolacji da�a mi prezent ipowiedzia�a jeszcze, �ebym tak si� nie martwi�, boKuba zawsze sercem b�dzie przy mnie. Bardzo ucieszy�em si� z prezentu bo by�a tolampka nocna, taka zkolorow� wod� w �rodku, kt�ra porusza si� jak w kalejdoskopie.W tej wodzie p�ywa jeszcze taka poduszeczka, podobna do tej, jaka namalowanajest na obrazkach Pana Jezusa ina kt�r� pokazuje palcem; jego poduszeczkajest czerwona i z promieniami, a moja bia�a, ale za to obmywa j� r�nokolorowawoda.Na nast�pny dzie� do przedszkola przyszed� pan policjant. Nie mia� munduru iwtedy wydawa�o mi si� todziwne, bo zawsze wydawa�o mi si�, �e policjancinosz� mundury, ale teraz wiem, �e s� te� tacy policjanci, co chodz� ubraninormalnie. Pan policjant pyta� nas,kto widzia� wczoraj Kub�. Wszyscy siedzielicicho i nikt nic nie chcia� powiedzie�, tylko Zo�ka wsta�a i powiedzia�a panupolicjantowi, �e ona go niewidzia�a, ale wie, kto Kub� porwa� a nawet zabi�i pokaza�a palcem na mnie. Ja si� przestraszy�em i powiedzia�em, �e tonieprawda. Pan policjant zapyta� Zo�k�,sk�d wie, �e Kub� kto� porwa�. A ta g�upiaZo�ka powiedzia�a, �e jej tato tak powiedzia�. �M�j tata powiedzia� - m�wi�aZo�ka - �e zasrani zbocze�cybiegaj� po mie�cie, dzieci porywaj� i morduj�,a policja g�wno robi�. Wszystkie dzieci zacz�y si� �mia� z Zo�ki i z tego, �epowiedzia�a �zasrani� i �g�wno�,bo to brzydkie s�owa i przy pani nie mo�natakich brzydkich s��w m�wi�. Podnios�em palec, wsta�em i powiedzia�em, �e wcalenie porwa�em Kuby tylko gonarysowa�em. Ale nikt mnie nie s�ucha�, bo paniucisza�a dzieci, a pan policjant powiedzia� do naszej pani, �e �od tychdzieciak�w, pr�cz plotek zas�yszanych odrodzic�w, niczego si� nie dowiemy�. Jakpan policjant wyszed� z pani�, to przysz�a inna pani i zacz�a nam opowiada�,�eby�my sami nie wychodziliwieczorem z domu, nie rozmawiali z nieznajomymi,ani nie brali od nich cukierk�w i takie inne rzeczy. Nie s�ucha�em za bardzo, boju� dawno wiedzia�em odmamusi, �e nie mo�na bra� cukierk�w od nieznajomychi chodzi� z nimi do parku i do piwnicy. Jak si� ta pani nie patrzy�a, toodwr�ci�em si� do Zo�ki i pokaza�em jejpi�ci� pod brod�, �eby wiedzia�a, �ejak nast�pnym razem b�dzie na mnie opowiada� g�upoty, to oberwie. ... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • srebro19.xlx.pl
  •