8025, Big Pack Books txt, 5001-10000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
William TennPIERWIASTEK KWADRATOWY Z CZ�OWIEKAPrze�o�y� Micha� K�osThe Square Roof of ManEn 1968Pl - 1992- Pi�ciuset ludzi - Aleks snu� rozmy�lania. - Pi�ciuset m�czyzn i kobietzaginionych bez�ladu. Do dzi� ani s�owa w gazetach o sygna�ach radiowych, o jakich� spadaj�cychszcz�tkach.- Nie ma nic; prawdopodobnie stracili kontrol� i dryfuj� w kierunku S�o�ca albomo�epop�dzili na o�lep poza Uk�ad S�oneczny.Gdy �egna�em si� z nim przy bramie, by� znowu sob�.- Mo�e do naszego nast�pnego spotkania uda im si� rozwi�za� ten problem -powiedzia�em.- Nie s�dzisz, �e poruszamy si� bardzo powoli?- To nie ma znaczenia - powiedzia� na po�egnanie. - Podb�j Kosmosu jestpragnieniemludzko�ci. Zrobimy to, mo�e nawet wcze�niej, ni� s�dzimy.ALEKSANDER WABI�CYDzi� ju� pewnie nie dosta�by� w szcz�k�, chwal�c publicznie Aleksandra Parksa.Czasz�agodzi� wzburzenie nawet w�r�d rodzin za��g, kt�re polecia�y w kosmos flot� GAi znikn�y bez�ladu. W ci�gu ostatnich lat wzros�o tak�e (cho� wci�� nie do ko�ca) zrozumienietego, czego tencz�owiek dokona�.Parks nadal cierpi z powodu kary na�o�onej na niego przez ograniczonych facet�wzAgencji. Jakby nie spojrze�, jest ona dla niego szczeg�lnie dotkliwa.Zwracam si� do FLC. Mam nadziej�, �e to czytaj�.Wpadli�my na siebie z Parksem par� lat po wojnie ko�cz�cej izolacjonizm. W�a�niewyl�dowa�em harmoni� Toledo na pasie towarowym i wybiera�em si� poszuka� baru.Wielupilot�w zapewne wie, ile �ytka im potrzeba po ci�gni�ciu harmonii. Je�li chodzio mnie, to wlewamw siebie �yto a� do chwili, kiedy moje serce, dryfuj�c na jego powierzchni,wp�ynie z powrotem naswoje miejsce.Pod budynek kontroli lot�w podjecha�a taks�wka. Wysiad� z niej postawny go�� zezdumiewaj�co ma�� g�ow�. Poniewa� w�a�nie wybieg�em z�apa� gablot�, facetobr�ci� si� i spojrza�na mnie. Co� znajomego w jego ma�ej czaszce zatrzyma�o mnie.- By�e� mo�e w Si�ach Powietrznych? - zapyta�.- Tak - odpowiedzia�em powoli. - Tak zwana Eskadra Swastyka. Czterdziestka.Zaraz, tyjeste�... Aleks Parks! G�os w s�uchawce!Parks wyszczerzy� z�by.- Jasne, Dave. Przez moment my�la�em, �e gadasz tylko z by�ymi pilotami. Ludziez obs�uginaziemnej maj� wiele kompleks�w ni�szo�ci. Ca�kiem nie�le wygl�dasz.Sam wygl�da� jeszcze lepiej. Jego ubranie by�o skrojone przez krawca o zarobkachgwiazdyfilmowej.Co� mi si� przypomnia�o z gazet.- Nie opyli�e� przypadkiem jakiego� wynalazku pewnej korporacji?- Ameryka�skiej Korporacji Radarowej. W�a�nie zacz�li szasta� fors�. Sprzeda�emim m�jwielozakresowy radar o zwrotnym promieniu.- Du�o wzi��e�?Zacisn�� usta i zamruga� oczami.- P�tora miliona dolc�w.Opad�a mi szcz�ka, a oczy wysz�y z orbit.- Masa szmalu. Co z nim zrobisz?- Wpakuj� w par� stukni�tych projekt�w naukowych, o kt�rych zawsze marzy�em.Mo�eb�d� mia� dla ciebie robot�.Ruszy� w kierunku taks�wki.- Mo�emy gdzie� p�j�� pogada�?- W�a�nie by�em w drodze do baru - powiedzia�em, gdy taks�wka ruszy�a. - Przedchwil�przywlok�em harmoni�.- Harmoni�? Tak piloci towarowi nazywaj� te lataj�ce przegubowce?- W�a�nie. I je�li chcesz wiedzie� dlaczego, pog��wkuj tylko, co si� dzieje,kiedy wpadnieszw dziur� powietrzn�. Albo dostajesz nag�y podmuch od czo�a, albo siada silnik. -Chrz�kn��em. -Gramy muzyk�. Niebia�sk� muzyk�.Usiedli�my w k�cie �Matched Penny Cafe�. Aleks u�miechn�� si� z podziwem nawidoktego, jak konsumowa�em po�ow� bursztynowej produkcji ca�kiem du�ej gorzelni.- Je�li chcesz ze mn� pojecha�, b�dziesz musia� sko�czy� z tym chlaniem -powiedzia�.Opr�ni�em szklaneczk�, obliza�em z�by, usta i zapyta�em:- Dok�d?- Na pewne p�askowzg�rze w Newadzie, kt�re w�a�nie kupi�em. Potrzebuj� kogo�zaufanego do przewo�enia sprz�tu i pomocy na miejscu przy niezbyt ci�kichkonstrukcjach.Kogo� pewnego, kto trzyma�by g�b� na k��dk�. Pijaczek gada zwykle za du�o jakdla mnie.- W porz�dku. Zrobi si� - zapewni�em. - M�g�bym pi� tylko kwa�ne mleko jak�w,byle si�wydosta� z tego cyrku lataj�cych ci�ar�wek. Rzadkie wypady to nic w por�wnaniuz moj� robot�ze spadaj�cymi trumnami. Jest to monotonne balansowanie na kraw�dzi �mierci, copowoduje, �elubi� sobie potem �ykn��.Parks kiwn�� g�ow�.- Brak ci jakiego� konkretnego celu. Lata�e� jak twardziel w czasie wojny, aleto nicnadzwyczajnego, skoro by�a wojna. A je�li znajdzie si� co� wspanialszego odci�gni�cia harmonii,dla czego warto by�oby zaryzykowa� swoje �ycie...- Podr�e mi�dzyplanetarne? To by� tw�j konik. Masz zamiar robi� jakie�eksperymenty wtym kierunku?Aleks przeci�gn�� palcem wskazuj�cym po zielonej marmurowej powierzchni sto�u.- Potrzebowa�bym o wiele wi�cej forsy, ni� mam. My�l sama w sobie jest dobra.Ludzko��znajduje si� dzi� w takim punkcie rozwoju, �e wystarczy�oby troch� bada�, troch�udoskonale�wsp�czesnej techniki, aby wys�a� nas do gwiazd. Ale ludzie, kt�rzy mogliby da�na to fors�,wielkie korporacje przemys�owe, nie maj� odpowiedniej zach�ty, a z kolei ci,kt�rzy taki bodziecmaj�, uniwersytety i o�rodki badawcze, nie �mierdz� groszem. Siedzimy naplanecie jak rozbitekna bezludnej wyspie, kt�ry widzi par� wiose� na jednym brzegu, ��dk� na drugim inie mo�e ruszy�g�ow�, �eby po��czy� je razem. Nie, nie podr�e mi�dzyplanetarne - kontynuowa�.- Jeszcze nie.Ale co� w tym kierunku. Promienie, kt�re odkry�em, da�y mi reputacj� najlepszegoeksperta wdziedzinie radar�w. Na tym p�askowzg�rzu mam zamiar zbudowa� najwi�ksz� na�wiecieaparatur� i robi� badania radarowe dalekiego zasi�gu.To nie by� Aleksander Parks, jakiego zna�em. Zrozumia�em, �e ten jego pomys�pokaza�, �emoje domys�y na temat tego, co zrobi�by Aleks, gdyby mia� fors� na folgowanieswojej pasjibeztroskiego bujania w ob�okach i swojej genialnej dociekliwo�ci, by�y b��dne.- Badania radarowe? - zapyta�em niepewnie. Jego drobn� twarz rozja�ni� u�miech.- Mapa, m�j drogi Dave, topograficzna mapa Ksi�yca.Newada by�a wspania�a. Du�o miejsca do l�dowania. Du�o miejsca do pracy. Ipraktycznienikogo, kto zadawa�by pytania. Ostre, aromatyczne powietrze na szczyciep�askowzg�rza WielkieUrwisko dzia�a�o na mnie prawie tak samo silnie jak gorza�a, do kt�rejprzywyk�em. Alekstwierdzi�, �e tutejsze doskona�e warunki atmosferyczne gwarantuj� najbardziejefektywnewykorzystanie sprz�tu.Aparatura by�a niesamowita. Oczywi�cie zdawa�em sobie spraw�, �e technikaradarowabardzo rozwin�a si� od czasu prymitywnych przyrz�d�w z lat czterdziestych.Wynaleziony przezParksa wielozakresowy radar z powodzeniem umo�liwia� prac� na r�nychd�ugo�ciach bezpotrzeby przeka�nika i pozwala� na dok�adne dostrojenie si� do ka�dego obiektu.Razem z Aleksem dali�my sobie rad� ze zbudowaniem barak�w, ale wpadli�my wtarapatyprzy monta�u wielkiej poziomej anteny i �yroskopowych stabilizator�w dipoli. Wko�cuzatrudnili�my faceta o nazwisku Judson z Las Vegas. Wykonywa� on pracepomocnicze nap�askowzg�rzu i stanowi� dodatkow� par� r�k przy monta�u konstrukcji. �onaJudsona gotowa�anam jedzenie. Aleks zgadza� si�, �e Judsonowie s� nam niezb�dni, aczkolwiek mimowszystkozdawa� si� ci�gle �a�owa�, �e musia� ich zatrudni�. Mnie za� wysy�a� to tu, totam, trzymaj�c z dalaod w�a�ciwej roboty, aby nie da� mi pozna� jej sekret�w. Na sam� my�l o tymwzrusza�emramionami. Je�li my�la�, �e znam si� na radarach, by� to dla mnie wielkikomplement.Kiedy przylatywa�em robi�cym mas� ha�asu transportem szybowcowym, Aleks zawszekaza� mi pozosta� na miejscu, on za� ko�czy� swoj� d�ubanin� w barakuprzeznaczonym nalaboratorium. Mog�em tylko wyj�� z samolotu i p�j�� prosto do chaty, w kt�rejmieszkali�my.Pewnego razu Emmanuel Corliss z Ameryka�skiej Korporacji Radarowej wy�ebra� umniewycieczk� na p�askowzg�rze. Przez ca�� drog� do Newady pia� hymny pochwalne natemat Aleksa.Opowiada� mi o jego pomniku przed wie�owcem korporacji na Manhatanie. Mia� nawetkopi� nieautoryzowanej biografii zatytu�owanej �Aleks Parks - Ojciec Og�lno�wiatowej��czno�ci�. M�wi�,�e chcia�by, aby Aleks wr�ci� do korporacji jako szef zespo�u konsultant�wnaukowych.Pomy�la�em sobie, �e ta atomowa g�owa ucieszy si�, gdy si� dowie, �e tak gorozpieszczaj�.Myli�em si�. Pi��dziesi�t mil od Wielkiego Urwiska gruby g�os zacharcza� wodbiorniku.- Dave, z kim tam gadasz?- Pomy�la�em - zapiszcza� Corliss - �eby si� z tob� zobaczy�, stary. Mo�eb�dziemy mogliwykorzysta� to, nad czym teraz pracujesz.- Nie. Nie b�dziecie. Dave, natychmiast jak wyl�dujesz, odczepisz szybowce iodlecisz zpanem Corlissem do najbli�szego lotniska. Starczy ci paliwa?- Tak. - By�em zak�opotany. Czu�em si� jak s�siad pods�uchuj�cy pierwsz� k��tni�m�odejpary.- Ale Parks - j�cza� szef zarz�du - nawet nie wiesz, jak� wa�n� person� si�sta�e�. Ca�y�wiat chce wiedzie�, co teraz robisz. Ameryka�ska Korporacja Radarowa te� chceto wiedzie�.- Nie, jeszcze nie - parskn�� Aleks. - Nie wysiadaj z tego samolotu, Corliss,albo dostaniesz�rutem w najbardziej czu�� cz�� swojego cia�a. Pami�taj, zeznam, �e naruszy�e�moje prawa.- Teraz ty mnie pos�uchaj... - wybe�kota� gniewnie Corliss.- Nie! To ty mnie s�uchaj! - rykn�� Aleks. - Nie opuszczaj samolotu, je�lizale�y ci nadal natwoim kr�conym sto�ku. Mo�esz wierzy� lub nie, stary, ale robi� ci przys�ug�.Tak to wygl�da�o.Po odstawieniu czerwonego jak burak szefa korporacji wyl�dowa�em z powrotem nap�askowzg�rzu pogr��ony w my�lach. Aleks czeka� na mnie; wygl�da� r�wnie� nazamy�lonego.- Nie r�b tego wi�cej - powiedzia�. - Nikt tu nie wjedzie, dop�ki sam nie b�d�got�wwszystkiego przedstawi�. Nie chc� tu widzie� �adnych obcych, zw�aszcza obcychnaukowc�wgrzebi�cych w moich papierach.- Boisz si�, �e je skopiuj�?- To bardziej ni� pewne.- Boisz s... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • srebro19.xlx.pl
  •