7789, Big Pack Books txt, 5001-10000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
SouadSpalona żywcemPrzy współpracy Marie-Therese CunyZ francuskiego przełożyła Ewa Cieplińskawiat KsišżkiTytuł oryginału BRULEE VIVEProjekt okładkiMałgorzata KarkowskaZdjęcie na okładce GworldRedaktor prowadzšcy Elżbieta KobusinskaRedakcja merytoryczna Elżbieta ŻukRedakcja techniczna Katarzyna KrawczykKorekta ;Jolanta SpotlarCopyright (c) as per Oh! Editions, France, 2003All rights reserved Copyright (c) for the Polish translation by Bertelsraann Media Sp. z o.o., Warszawa 2004wiat KsišżkiWarszawa 2004Bertelsmann Media Sp. z o.o.02-786 Warszawa, ul. Rosoła 10Skład i łamanie Page GraphDruk i oprawa Białostockie Zakłady Graficzne S.A.ISBN 83-7391-240-1 Nr 4479Miałam na sobie ogieńJestem dziewczynš, a dziewczyna musi chodzić szybko, z głowš pochylonš ku ziemi, tak jakby miała liczyć własne kroki. Nie może podnosić wzroku, nie powinna nigdy spoglšdać na prawo czy lewo, bo gdyby jej oczy napotkały spojrzenie jakiego mężczyzny, cała wioska uznałaby jš za charmuta.Gdyby jaka zamężna sšsiadka, stara kobieta lub ktokolwiek inny spostrzegł jš całkiem samš na ulicy, bez matki, starszej siostry, owieczek, snopka siana czy kosza z figami, także będš o niej mówić: charmuta.Aby nie patrzeć pod nogi, ale prosto przed siebie, aby wejć do sklepu, aby wydepilować się i nosić biżuterię - dziewczyna musi wyjć za mšż.Jeli dziewczyna nie ma męża, a może go mieć, kiedy już ukończy czternacie lat - tak było w przypadku mojej matki - cała wioska zaczyna sobie z niej kpić. Jednak żeby wyjć za mšż, dziewczyna musi czekać na swojš kolejkę w rodzinie. Najpierw trzeba wydać najstarszš córkę, po niej dopiero następne.W domu mojego ojca jest za dużo córek. Cztery, w dodatku wszystkie w wieku zamšżpójcia. Sš także dwie przyrodnie siostry, córki drugiej żony naszego ojca. To jeszcze dzieci. Jedyny samiec w rodzinie, uwielbiany przez wszystkich syn, nasz brat Assad, narodził się, w pełni chwały, pomiędzy tymi wszystkimi dziewczynami, jako czwarty. Ja jestem trzecia.Mój ojciec, Adnan, jest bardzo niezadowolony z mojej matki, Leili, która dała mu aż tyle córek. Nie cieszy się również swojš drugš żonš, Aichš, która także urodziła mu same córki.Najstarsza Noura póno wyszła za mšż; ja miałam wówczas już około piętnastu lat. Kainat, drugš z kolei, nikt jako nie prosił o rękę. Usłyszałam, że jaki mężczyzna rozmawiał o mnie z ojcem, ale muszę zaczekać na lub Kainat, by zamarzyć o własnym. Chyba jednak Kainat nie jest dostatecznie ładna, a może zbyt powolna w pracy... Nie wiem, dlaczego nikt się o niš nie stara, ale jeli pozostanie starš pannš, stanie się pomiewiskiem całej wsi, a ja razem z niš.Jak daleko zdołam sięgnšć pamięciš, nigdy się nie bawiłam ani nie miałam żadnych innych przyjemnoci. Urodzić się w mojej wiosce dziewczynš oznaczało klštwę, nieszczęcie. Jedynym spełnieniem marzenia o wolnoci może być małżeństwo. Opucić rodzinny dom, przenieć się do domu męża i nigdy już nie wrócić, choćby na nowym miejscu miało się być bitš. To wielki wstyd, jeli zamężna kobieta wraca do domu swojego ojca. Nie powinna szukać opieki poza swoim nowym domem, a gdy tak zrobi, obowišzkiem rodziny jest odesłanie jej z powrotem.Moja siostra była bita przez męża i przynosiła nam wstyd, bo przychodziła się poskarżyć.Ma szczęcie, że w ogóle ma męża -ja mogę tylko o tym marzyć.Od momentu kiedy usłyszałam, jak ten mężczyzna rozmawiał o mnie z ojcem, rozsadzała mnie niecierpliwoć i ciekawoć. Wiedziałam, że ten chłopak mieszka trzy, cztery kroki od nas. Czasem widziałam go z wysokoci tarasu, na którym rozwieszałam bieliznę. Wiedziałam, że ma samochód, ubiera się w garnitur, zawsze nosi walizeczkę. Pewnie pracował w miecie i miał dobry zawód, bo nigdy nie ubierał się jak robotnik, zawsze był nieskazitelnie czysty. Chciałam przyjrzeć się z bliska jego twarzy, ale bałam się, że rodzina mnie na tym przyłapie. Tak więc, kiedy szłam do stajni po siano dla chorego osła, kroczyłam szybko drogš w nadziei, że zobaczę go z niewielkiej odległoci. Ale on za daleko parkował swój samochód. Dzięki pilnym obserwacjom mniej więcej wiedziałam, o której wychodzi z domu do pracy. O siódmej rano udawałam, że składam bieliznę na tarasie albo że idę po dojrzałe figi lub trzepię dywan, by tylko zobaczyć, chociaż przez minutkę, jak idzie do samochodu. Musiałam to robić szybko, aby nikt nie zauważył.Wchodziłam po schodach, przechodziłam przez pokoje, by dostać się na taras, energicznie potrzšsałam dywanem i spoglšdałam poprzezcementowy mur, zerkajšc w prawš stronę. Jeli kto mnie obserwował, nie zgadł, że wyglšdam na ulicę.Czasami udawało mi się go zobaczyć. Ależ byłam zakochana w tym mężczynie i jego samochodzie! Na tarasie wyobrażałam sobie mnóstwo rzeczy: oto zostałam jego żonš i tak jak dzisiaj patrzyłam na oddalajšcy się samochód, dopóki nie straciłam go z oczu, a on potem powraca z pracy przed zachodem słońca. Zdejmuję mu buty i, klęczšc, myję mu stopy, tak jak moja matka robi to ojcu. Przynoszę mu herbatę, przyglšdam się, jak pali swojš długš fajkę, siedzšc niczym król na progu domu. Jestem kobietš, która ma męża!A więc będę mogła się malować, wyjć do sklepu, wsišć do tego wspaniałego samochodu z moim mężem, a nawet pojechać do miasta. Zniosę wszystko co najgorsze dla tej odrobiny wolnoci - by móc sama przekroczyć próg domu i pójć po chleb do piekarza, jeli będę miała na to ochotę!Na pewno nigdy nie pozostanę charmuta. Nie będę patrzeć na innych mężczyzn, nadal będę chodzić bardzo szybko, prosto i dumnie, ale już nie będę liczyć własnych kroków i wbijać wzroku w ziemię, a wioska nie będzie mogła powiedzieć o mnie nic złego, bo będę kobietš zamężnš.To włanie na tym tarasie zaczęła się moja straszna historia. Miałam już więcej lat niż moja najstarsza siostra w dniu swojego lubu, czepiałam się nadziei lub wpadałam w czarnš rozpacz.Miałam wtedy jakie osiemnacie lat, może więcej, już sama nie wiem. Moja pamięć uleciała wraz z dymem tego dnia, kiedy spadł na mnie wielki ogień.PamięćUrodziłam się w maleńkiej wiosce. Powiedziano mi, że leży ona gdzie na terytorium Jordanii, następnie, że w Transjordanii, Cisjordanii, ale ponieważ nigdy nie chodziłam do szkoły, w ogóle nie znam historii mojego kraju. Powiedziano mi także, że urodziłam się tam w 1958 lub 1957 roku. Tak więc dzisiaj mam czterdzieci pięć lat. Dwadziecia pięć lat temu mówiłam tylko po arabsku i nigdy nie oddaliłam się od mojej wioski o więcej niż kilka kilometrów od ostatniego domu, wiedziałam, że dalej istniejš miasta, ale ich nie widziałam. Nie wiedziałam, czy Ziemia jest okršgła czy płaska, nie miałam w ogóle żadnego wyobrażenia o wiecie! Wiedziałam, że należy nienawidzić Żydów, którzy odebrali nam ziemie. Mój ojciec mówił na nich "winie". Nie należało się do nich zbliżać ani ich dotykać, bo istniało ryzyko, że wtedy staniesz się takš winiš jak oni. Musiałam modlić się przynajmniej dwa razy dziennie, recytowałam modlitwy jak moja matka i siostry, ale o istnieniu Koranu dowiedziałam się dopiero wiele lat póniej, w Europie. Mój jedyny brat, król w naszym domu, chodził do szkoły, ale my, dziewczęta, nie. W moim kraju narodziny dziewczynki sš przekleństwem. Żona powinna najpierw urodzić syna, przynajmniej jednego, a jeli rodzi wyłšcznie córki, wszyscy z niej szydzš. Potrzeba najwyżej dwóch lub trzech dziewczyn do prac domowych, do bydła i prac polowych. Jeli rodzš się następne, należy się ich pozbyć jak najszybciej. Tak włanie żyłam przez prawie siedemnacie lat, nie wiedzšc niczego innego poza tym, że skoro pojawiłam się na wiecie jako dziewczyna, jestem czym gorszym od zwierzęcia.To było moje pierwsze życie, życie arabskiej kobiety w Cisjordanii. Trwało ono dwadziecia lat i tam umarło. Umarłam tam fizycznie, społecznie, na zawsze.Moje drugie życie zaczęło się w Europie, w końcu lat siedemdziesištych, na pewnym międzynarodowym lotnisku. Byłam ludzkim strzępem, cierpišcym na noszach. Do tego stopnia cuchnęła ode mnie mierć, że pasażerowie transportujšcego mnie samolotu zaczęli protestować. I chociaż ułożono mnie za zasłonš, moja obecnoć była dla nich nie do zniesienia. Powiedziano mi, że będę żyła, ale ja czułam, że wcale nie, czekałam na mierć. mierć była lepsza od cierpień i upokorzenia. Niewiele pozostało z mojego ciała, dlaczego więc chcieli, żebym żyła, gdy ja sama wolałam już nie istnieć ani cielenie, ani duchowo?Jeszcze dzisiaj zdarza mi się o tym myleć. Wolałam umrzeć, to prawda, niż stawić czoło temu nowemu życiu, które mi tak szlachetnie ofiarowywano. Jednak w moim przypadku przeżyć graniczyło z cudem. Teraz dane mi jest wiadczyć o wszystkim w imieniu tych kobiet, które nie miały takiej szansy, które nadal umierajš z jednego tylko powodu: bo sš kobietami.Musiałam nauczyć się francuskiego, słuchajšc rozmawiajšcych ludzi i zmuszajšc się do powtarzania słów, których znaczenie tłumaczono mi gestami: "Boli? Nie boli? Jeć? Pić? Spać? Chodzić?" Odpowiadałam znakami "tak" lub "nie".Znacznie póniej nauczyłam się czytać słowa w gazecie, cierpliwie, dzień po dniu. Na poczštku rozszyfrowywałam drobne ogłoszenia, nekrologi, krótkie zdania z niewielkš liczbš słów, które uczyłam się wymawiać fonetycznie. Czasem odnosiłam wrażenie, że jestem zwierzęciem, które uczš sposobu porozumiewania się, podczas gdy ja stawiałam sobie po arabsku pytania, gdzie jestem, w jakim kraju i dlaczego właciwie nie umarłam w mojej rodzinnej wiosce. Wstydziłam się, że nadal jestem przy życiu, jednak nikt o tym nie wiedział. Bałam się tego życia, ale nikt tego nie rozumiał.Powinnam o tym wszystkim powiedzieć, zanim spróbuję poskładać w jakš całoć kawałki mojej pamięci, gdyż chciałabym, aby moje słowa zostały zapisane w formie ksišżki.Moja pamięć jest pełna pustych plam. Pierwsza częć mego życia jawi mi się w formie obrazów, dziwnych i gwałtow... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • srebro19.xlx.pl
  •